UWAGA!!


Uwaga!
Na tej stronie znajdują się treści o tematyce yaoi, czyli w skrócie o miłości dwóch mężczyzn. Jeżeli nie tolerujesz tego typu związków - opuść tę stronę bez zbędnych komentarzy. Wszystkich pozostałych gorąco zapraszam do zagłębienia się w świat Celtic Desires Studio.
Obrazek w nagłówku pozwoliłam sobie delikatnie przerobić. Oryginał znalazłam na stronie 'zerochan.net'. Nie utożsamiam się z autorem ani nie przywlaszczam sobie praw autorskich.
Pozdrawiam, Celliano.

środa, 20 czerwca 2012

no.3


i n f o r m a t i o n s //.


rodzaj; shounen-ai/yaoi
uwagi; brak

miejsce akcji; pociąg. przedział dla palących
bohaterowie; dwaj pasażerowie

enjoy !! <3
_________________________________________________


 Pociąg. Przedział dla palących.


Wszedłem tam, gdyż nigdzie nie było wolnych miejsc. Dobra. Były dwa. Jedno obok okropnie grubej i nieładnie pachnącej pani. Drugie w przedziale z wydzierającymi się dziećmi. Przeszedłem cały pociąg, żeby znaleźć coś normalnego. I chyba wreszcie znalazłem. Przedział, nie wiem dlaczego ale był prawie pusty. Siedział tam tylko jakiś pan w czarnym garniturze. Palił papierosa. Trochę śmierdziało ale co mi tam. Twarz miał zasłoniętą starą, czarno-białą gazetą. Spytałem czy mogę się przysiąść. Byłem obładowany torbami. Po jakimś czasie dostałem odpowiedź. Głos, który usłyszałem był niski, lekko zachrypnięty, lecz melodyjny. Usłyszawszy odpowiedź, wszedłem i zasunąłem za sobą drzwi. Spróbowałem podnieść największą torbę. Zamierzałem postawić ją na półkę przy suficie aby nie przeszkadzała. Niestety jednak była za ciężka. Nie miałem siły. Wystarczająco się namęczyłem, taszcząc wszystko od przystanku do samej stacji. Upuściłem ją na wysokości kolan. Wystraszyłem się, że pobiły się słoiki. Ciocia mi je zapakowała, żebym zabrał do domu. Ale żeby od razu całą torbę. Nachyliłem się, żeby odpiąć zamek. Zatrzymałem się jak tylko dotknąłem go. Facet usiadł przy drzwiach i przyglądał się mojemu... tyłkowi! Chwila. Może mi się tylko zdawało. Odpiąłem zamek i zacząłem wypakowywać ciuchy, aby dostać się do słoików. Kładłem je na kanapę obok. W międzyczasie mężczyzna wstał i wyszedł. Słoiki były całe. A nie! Jeden był uszkodzony. Cholera! Część konfitur wypłynęła. Wtedy wszedł spowrotem, bez papierosa. Obejrzałem się. Ujrzałem w całości jego twarz. Miał czarne, miejscami siwiejące włosy. Tak zwany "nieład artystyczny" znajdował się właśnie na jego głowie. Każdy włos po dobre dziesięć centymetrów odstawał w inną stronę niż reszta. Miał gęste, czarne rzęsy. Mocno brązowe oczy. Konkretny kolor. Prosty, zaokrąglony przy czubku nos i wykrzywione w grymasie usta. Zasunął za sobą drzwi i okrył je zasłoną. Usiadł na kanapie i wziął do ręki moje czerwone bokserki. Chwila! Zapytałem co robi. Chciałem je odebrać. Obejrzał je dokoła. Spytał czy noszę takie. Dodał jeszcze, że jest ciekawy jak prezentują się na mnie. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Odebrałem część garderoby bez słowa. Spytałem czy ma coś do wytarcia torby. Nie odpowiedział. Przeprosił tylko. Pomógł mi wstać. Nagle złapał mnie w pół i szybkim ruchem zsunął spodnie. Nim w jakiś sposób zareagowałem, zobaczył moje bokserki w całej okazałości. Wytłumaczył, że jest przedstawicielem małej firmy, a jego obowiązkiem jest zbierać informacje na temat męskiej bielizny. Trolololo. Myślałem, że robi sobie ze mnie żarty. Byłem tak tym zszokowany, że stałem w miejscu jak słup telegraficzny. Mężczyzna tymczasem zamoczył rękę w rozlanych konfiturach. Nawet nie zauważyłem, kiedy wsunął mi ją... no, tam gdzie nie powinien. Wymsknęło mi się ciche westchnięcie. Zakryłem usta. Protestowałem ale zapewniał, że nie zrobi mi krzywdy. Podobno chciał tylko spróbować konfitur. Tymczasem zabrudził nimi całego... Arghh! Po chwili powalił mnie na podłogę. Zdjął bieliznę, aby móc go zobaczyć. Zaczerwieniłem się. Chyba właśnie oznajmił, że czas spróbować wyrobu. Najpierw polizał i z uśmiechem stwierdził, że lubi truskawki. Potem zrobił z nim coś takiego, że nie jestem w stanie opisać. Jak przyjemnie! Tak bardzo, że nie wiem co działo się dalej. Jak tylko się ocknąłem, leżałem na kanapie. Naturalnie - ubrany. Torba była zapięta i ustawiona w kącie obok pozostałych dwóch. Był porządek i nie śmierdziało papierosami. To chyba sen. Sięgnąłem do kieszeni. Jakaś kartka. Rozłożyłem i zacząłem czytać:


Mój drogi! W torbie jest czysto. Konfitury były pyszne. Ty zresztą też.  Zapewniam, że do niczego więcej nie doszło. Pozwoliłem sobie przywłaszczyć Twoje czerwone bokserki wzamian za posprzątanie. Dziękuję i mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. 


Nigdy więcej podróżowania pociągami w pustych przedziałach dla palących!!


_________________________________________________________________________________
Obrazek znalazłam w internecie. Nie jestem jego autorką. 
___________________________________________________________________
Przypominam, że wciąż można zgłaszać propozycje do one-shota, z udziałem Mukuro z Katekyo Hitman Reborn! Szczegóły w Mukuro's B-day! Serdecznie zapraszam.

Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że się podobało. :3
Do następnego! Pozdrawiam, 
Celliano.